piątek, 15 marca 2013

[01] Wywiad z Kobiecym Demonem


Bardzo dziękuję za zaufanie Kobiecemu Demonowi, że zaryzykowała i zgodziła się, abym z nią jako pierwszą osobą przeprowadziła wywiad. Mam nadzieję, że nieco się o niej dowiecie i skomentujecie naszą rozmowę. Miłej lektury!

Pamiętasz pierwsze miesiące istnienia DE? Te początki były trudne, czy raczej prowadzenie ocenialni okazało się przyjemnością?
To było jeszcze na Onecie. Byłam bardzo niedoświadczona, a jednak coś mnie skusiło, aby założyć ocenialnię. Wiedziałam, że będzie bardzo ciężko, ale gdy już poszukam odpowiedniej załogi i nabiorę jakiejś wprawy, to pójdzie z górki. Moje przeczucia okazały się nieomylne. Krytykowali mnie na każdym kroku. Przyznaję się bez bicia, że wtedy nie potrafiłam jej przyjmować, czego obecnie się wstydzę. Po jakimś czasie przestałam się buntować i zrozumiałam, że oni tak naprawdę chcą mi pomóc i przemówić do rozsądku. Tak naprawdę od niedawna dopiero zrozumiałam, w czym rzecz. Porównując początki do obecnej sytuacji, naprawdę się rozwinęliśmy. Jestem z tego dumna.
A inne, dumne momenty DE? Jakie masz miłe wspomnienia dotyczące ocenialni?
Miłe wspomnienia... Właściwie zaczęły one się pojawiać od niedawna.
Przede wszystkim załoga - są to wspaniałe i wyjątkowe osoby, z którymi prowadzę czterogodzinne konferencje na Gadu-Gadu, a i tak mamy o czym rozmawiać. Wspieramy się wzajemnie podczas kryzysów twórczych i pomagamy.
Najmilsz­ymi wspomnieniami są właśnie osoby, które były na ocenialni. Z przyczyn prywatnych musiały ją opuścić, ale mieliśmy naprawdę dobry kontakt.
Kiedyś też zajęliśmy jedno z trzech miejsc na Katalogu Ocenialni w rankingu miesiąca. To także było dla mnie miłe i szokujące.
Ostatni­o także kilka osób powiedziało mi, że wykonałam kawał dobrej roboty. Oni pamiętają DE na Onecie, a po przeczytaniu aktualnych ocen pytali się mnie, czy to aby na pewno ta sama ocenialnia (śmiech)!
Jesteście ocenialnią z długim stażem. Myślisz, że teraz jest najlepszy czas dla DE? A może on już minął?
Ciężko mi to określić. Na naszej ocenialni nie ma czegoś takiego, jak "najlepszy czas dla ocenialni". My staramy się być zawsze i wszędzie dobry (śmiech), a jeżeli nie jesteśmy, to próbujemy się wybić. Bo wiadomo, każdy przeżywa kryzys, my również, ale po wszystkim się podnosimy. Nie możemy być na dnie.
To prawda, jesteście bardzo dobrą ocenialnią, Wasze oceny są na wysokim poziomie. Czy wszystkie kryzysy, chwile zwątpienia w DE coś Wam dały? Może bardziej Was połączyły, jako ekipę? Co wyciągnęliście z tych napotkanych trudności?

Tak, dzięki kryzysom zrozumiałyśmy (w naszej załodze nie było nigdy żadnego mężczyzny), że podczas złych chwil nie można się załamywać, tylko podnieść i dać sobie jeszcze kopa na zachętę, o.
Również bardziej zgraliśmy się jako zespół. Każdy zaczął się starać i angażować jak nigdy.

A może Tobie prywatnie pomogło w czymś doświadczenie nabyte na DE?
 
Tak. Czytając Melancholijną Lilię można wywnioskować, że choruję na depresję oraz dotychczas byłam gnębiona w szkole. Ocenialnia nauczyła mnie tego, aby nie przejmować się opinią ludzi, którzy tak naprawdę nic nie wnoszą. Nie mylić z konstruktywną krytyką.
Dlatego też najzwyczajniej w świecie uodporniłam się, co oczywiście wyszło mi na dobre, ponieważ powoli wychodzę z depresji.
 
 
To bardzo dobrze! Niektórzy krytykowali Cię za to, że swoje prywatne życie opisujesz na Melancholijnej Lilii. Co o tym sądzisz? Jak odpowiadasz/odpowiadałaś takim osobom?
 
Krytykowali? Serio? To złe słowo.
Tak naprawdę nie powinno ich obchodzić to, co robię. Internet jest ogólnodostępny i jeżeli ja pragnę anonimowo (nie w pełni, no, ale) przelewać swoje uczucia, opisywać moje życie, to kto mi tego zabroni? To jest dla mnie terapią, która w dużym stopniu mi pomaga. Dlaczego miałabym to przerwać?
Robię to, co lubię i nikt mi tego nie zabroni.
Odpowiadam, że to moja prywatna sprawa. I tyle.



Tak, spotkałam się gdzieś właśnie z taką krytyką Twojego bloga. Rozumiem. Czy bardzo różni się Kobiecy Demon w świecie wirtualnym i w życiu?
Owszem, też się z tym spotkałam. Niektórzy próbowali mi nawet wmówić, że nie mam trzynastu lat i że nie jestem po dwóch próbach samobójczych. Jasne, a w szpitalach siedziałam bez powodu.
Niektórymi osobami naprawdę nie należy się przejmować.
Kobiecy Demon nie różni się niczym w wirtualnym świecie i w życiu. No, może oprócz tego, że w "realu" jestem bardziej bezczelna.
Rozumiem. Teraz wrócimy do DE. Jaki masz stosunek do innych ocenialni? Bardziej traktujesz je jako konkurencję, czy jako współpracowników...?
Nie traktuję ocenialni jako mój jedyny sens życia. To jest hobby i chęć niesienia pomocy innym. Inne ocenialnie nie są konkurencją, coś Ty (śmiech). Traktuje innych jako znajomych z branży, jeśli można tak to nazwać. Z niektórymi dość często nawet rozmawiam, także...
Czyli wolisz przyjacielskie stosunki. Jakie są Twoje pasje? Możesz nam opowiedzieć o kilku? Wiem, że na pewno pisanie.
Tak, jasne. Mam ich wiele.
Przede wszystkim pisanie. Pamiętam, że jak byłam młodsza, to wręcz nienawidziłam tego. Pewnego wieczoru otworzyłam notatnik i zaczęłam coś tworzyć na wzór pamiętnika. Bardzo to polubiłam. Właściwie piszę dopiero od dwóch lat. Jestem totalnym nowicjuszem i tak naprawdę mam wiele przed sobą nauki i rozwijania umiejętności.
Jeżdżę też konno od czterech lat. Nieraz było źle i kiepsko, bo odnosiłam same porażki. Kilka razy zmieniałam stajnie, bo tu nic się nie nauczyłam, tam kiepska atmosfera, tutaj inne problemy... Dopiero niedawno odnalazłam się w tym chaosie i po sześciomiesięczn
ej przerwie znów odnalazłam odpowiednią stajnie. Także jestem po Brązowej Odznace Jeździeckiej i planuję zdać kolejną (tj. Srebrna Odznaka Jeździecka).
Kolekcjonuje plakaty oraz zdjęcia. Moje ściany są całe oklejone. Ale spokojnie, znajduję miejsce na kolejne.
Kolejna kolekcja - figurki koni Schleich. Co prawda ostatnio zaprzestałam i zastanawiam się nad ich sprzedażą, ale to jest jeszcze decyzja do przemyślenia.
Uwielbiam czytać mangi, oglądać anime już mniej, ale i tak bardzo to lubię. Interesuje się także wszystkim, co z Japonią związane. Niedługo też będę się uczyć japońskiego.


Rzeczywiście, masz bardzo dużo pasji. Aż zaczynam się dziwić, jak na to wszystko znajdujesz czas. Odnośnie pisania: zauważyłam, że często publikujesz też wiersze. Czy w stronę poezji również zamierzasz się rozwijać?

Jakoś trzeba go znajdywać, aby z życia czerpać radość. Staram się przynajmniej.
Oczy­wiście. Jednak wiersze piszę od około roku, więc dopiero staram się "zaznajomić" z tym, a potem dopiero będę myśleć o poprawności i o dalszym rozwoju.
A po jakie książki sięgasz najczęściej? Masz jakąś ulubioną serię? Może ulubionego autora albo autorkę?
Najczęściej sięgam po kryminały i książki obyczajowe. Zdarza mi się także fantastyka, ale wtedy fabuła musi być ciekawa, skomplikowana i nieprzewidywalna. Niestety, rzadko na takie trafiam.
Serii ulubionej nie mam, acz ubóstwiam następujące dzieła: "Weronika postanawia umrzeć", "Melancholia sukuba", "W ukryciu", "My, dzieci z dworca ZOO" oraz "Pamiętnik narkomanki".
Moimi­ ulubionymi autorami są zaś: Paulo Coelho, Richelle Mead oraz Lisa Gardner. Gorąco polecam ich książki!
Czytasz bardzo dojrzałą literaturę, jak na swój wiek. Może masz jakiś ulubiony blog, który oceniałaś?
No cóż, taki mam gust.
Tak. Właściwie dwa: Antystroficznie.blog­spot.com (mam wrażenie, jakby autorka była podobna do mnie), Dolcze.blogspot.com (aby nie urazić - pamiętnik osoby walczącej z narkotykami) oraz The-Last-Will.blogspot.com (pierwszy raz w życiu czytałam tak wspaniałe wiersze).
Masz rodzaj blogów, które najchętniej oceniasz?
Pamiętniki, po prostu. Lubię czytać o czyimś życiu, zagłębiać się w przemyślenia. Czasem idę sobie ulicą i, może to głupie, zastanawiam się, co dana osoba teraz myśli. Czy rozmyśla o padającym śniegu, o aborcjach albo o wczorajszym obiedzie. To czysta ciekawość, może nawet wścibskość.
Wścibskość? Raczej ciekawość świata. Na jakich ocenialniach obecnie się wzorujesz?
Można tak to nazwać (śmiech).
Szczerze­? Na Krytycznych Oceniających. Jest to moja ulubiona ocenialnia i skali od 1-10, dałabym im 11! Uwielbiam czytać oceny Plotkary jak i innych osób z załogi. Myślę, że to dobry wzór.
Bardzo dobry, przecież to aktualnie jedna z najlepszych ocenialni. Ile czasu przeciętnie piszesz oceny?
Hm, nie piszę ocen jednym ciągiem. Zazwyczaj około kilku dni zajmuje mi przeczytanie treści bloga (z przerwami, wiadomo). Następnie zasiadam do oceny i piszę stopniowo. Jeżeli czuję, że już nie mam ochoty, to przestaje. Zazwyczaj jest to tydzień, około. Zależy w sumie od bloga.
Czy DE przeżywało kryzysy, które szczególnie zapamiętałaś?
Gdy byłam w szpitalu, to w pewnym miesiącu żadna z oceniających nie wystawiła oceny. Wtedy mnie strasznie zawiodły i to był najgorszy kryzys, jaki przeżywałyśmy.
Wtedy była obecna ekipa?
Nie, nie. Właściwie nawet nie pamiętam, kto wtedy był. Nawet podsumowanie nie zostało opublikowane, nic...
Rozumiem, zawiodłaś się. Czy masz określony czas, kiedy chcesz przestać oceniać?
Nie. Nie, zdecydowanie nie. Nawet się nad tym nigdy nie zastanawiałam i nie zamierzam.
W takim razie jest możliwe, że DE będzie istnieć jeszcze kilka lat?
Jasne, nie wykluczam tego. Jesteśmy na razie na dostatecznym poziomie, ale, jak już wspominałam, chcemy dojść na szczyt. Co równa się z tym, że możemy istnieć jeszcze kilka lat.
Czyli obecnie staracie się ulepszyć DE? Co dokładnie?
Tak, ciągle. Przede wszystkim staramy się, aby oceny były dłuższe i bardziej wyczerpujące.
Wiele ocenialni przeżywa teraz kryzys. Brakuje również oceniających. Jakich ludzi potrzebujecie w ekipie? Czy osoby, które zgłaszają się do rekrutacji, muszą spełniać jakieś specjalne wymagania?
Potrzebujemy osób, które potrafią pracować w grupie, mają dużo wolnego czasu i posiadają umiejętność poprawnego pisania oraz potrafią kompetentnie oceniać. Resztę pokaże próbna ocena danej osoby.
A umiejętność przyjmowania krytyki i wyciągania z niej wniosków?
Tak, też.
Mieliśmy kiedyś pewną osobę w załodze, która nie potrafiła akceptować krytyki, co było totalną hipokryzją. Natychmiast opuściła załogę.
Przeczytałam, że pracowała u Was osoba o nicku Akira. Czy to ta sama dziewczyna, która jest oceniającą na Weryfikatorze?
Tak. Akira zaczęła u nas staż, mając w tym samym czasie na Weryfikatorze. Nie przeszła stażu ze względu na to, że nie wykazywała się aktywnością, a u nas relacje w załodze są bardzo ważne.
W końcu, żeby na ocenialni była dobra atmosfera, najpierw muszą być dobre relacje między oceniającymi. Dokończ zdanie: Drobna blondynka szła ulicą i nagle...
Tak, to fakt. I przynajmniej nie ma nieporozumień.
Dro­bna blondynka szła ulicą i nagle ujrzała żebrzącą kobietę z dzieckiem, której wręczyła pięciozłotową monetę.
Czego powinnam życzyć ekipie DE i Tobie?
Sukcesów, może szczęścia. Bardziej troszcząc się o załogę, to zdrowia i sukcesów w szkole lub na uczelni.
Powodzenia! Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.
Ja również.

wtorek, 12 marca 2013

Witaj!


Znajdujesz się na blogu, który będzie poświęcony oceniającym. Zamierzamy publikować wywiady właśnie z nimi. Zapraszamy do czytania i komentowania!