niedziela, 15 września 2013

[08] Wywiad z ekipą Pomackamy

Wiele osób chciało wywiad z kimś z Pomackamy i Sileaną, także proszę. Poza tym przepraszam, że tyle czasu mnie nie było, ale wtedy cały czas przeprowadzałam wywiady. Najpierw z Broz-Tito (sierpień), potem z Sileaną (wrzesień). Oba wywiady zajmują w Wordzie aż 8 stron, ale nie chciałam ich rozdzielać, ponieważ oba są z kimś z ekipy Pomackamy. Mam nadzieję, że się nie zanudzicie, choć mi osobiście wydaje się, że dziewczyny miały sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia. Ale czy mam rację – oceńcie sami.

Allen: Dlaczego w ogóle postanowiłaś założyć ocenialnię?
Broz-Tito: Nie wiem skąd ten wniosek, że Pomackamy to moja ocenialnia, ja jestem tylko oceniającą, tak jak pozostali. Do pisania ocenek motywuje nas Sileana, ona także zajmuje się całą stroną techniczną: uzupełnia kolejki, rozsyła spam na blogaski itd.

Stwierdziłam to na podstawie spisu Wielcy Przedwieczni. A gdzie mogę znaleźć informacje o tym, kto jest założycielem Pomackamy?
Nigdzie. Założycielami jesteśmy my wszyscy, ale mogę poprosić Sileanę, żeby do ciebie napisała, jeśli to z nią chcesz przeprowadzić wywiad (yeah, a myślałam, że to moje pięć minut sławy i będziecie odpytywać każdego oceniającego, w końcu Lelelth już była (uśmiech)). Spis oceniających na Pomackamy jest po prostu spisany alfabetycznie.

Rozumiem. Szczerze mówiąc, chodziło mi też o osobę, która ocenia. Okey, w takim razie może Sileana zdradzała Wam jaki jest jej pomysł na ocenialnię?
W zasadzie pomysł na Mackalnię narodził się na Forum jakoś... Sam. Tematykę (treść zakładek i całą resztę) zaproponowała Die_Kreatur, ona, Delta i Deneve stworzyły szablon, a kiedy już zebrała się grupa oceniających, Sileana stwierdziła, że będzie nas pilnować, żebyśmy pisali ocenki. Tak więc Pomackamy jest dobrem wspólnym, jeśli można tak powiedzieć.

Każdy włożył trochę pracy w ocenialnię, czyli, generalnie, nie ma wywyższania się między oceniającymi?
Dokładnie tak. Nie ma żadnego wywyższania się. Jesteśmy bardzo zgranym i sprawnym kolektywem.

Nie było nigdy między Wami spięć czy wewnętrznych "kryzysów"? Każdy zawsze wywiązuje się z terminów? (uśmiech)
Nie, nie było, bez przesady, Pomackamy to nie jakaś krwiożercza korpo, w której liczy się produktywność. Terminów na wystawienie oceny nikt nam nie ustala, ale Sileana pilnuje, byśmy pisali w miarę systematycznie.

Jednak Wasze kolejki są dosyć długie...
Jako oceniający z tego forum jesteśmy po prostu rozchwytywani, hehe. I mamy wielu fanów.

Rzeczywiście, Wasza ocenialnia jest popularna w blogosferze. A teraz porozmawiajmy trochę o Tobie: jak Ci się pracuje z innymi oceniającymi na Pomackamy?
Ojej, trochę dziwne pytanie, bo przecież każdy z nas pracuje osobno. No, z wyłączeniem Gayi i Leleth, które tworzą (jedyny taki) duet oceniających. W sumie mogę powiedzieć, że pracuje mi się dobrze, bo przecież w jakiś sposób znamy się z Forum i tam rozmawiamy także o innych rzeczach, nie tylko o ocenianiu, oceniających, ocenialniach, blogaskach. Poza tym, jeśli ktoś ma potrzebę, przed wrzuceniem oceny na Pomackamy daje ją do bety, którą może zrobić także osoba, która nie należy do załogi Mackalnii - jeśli o taką formę współpracy z innymi oceniającymi chodzi, to bardzo ją lubię i cenię.

A od jak dawna blogujesz?
Niech tylko policzę... Zaczęłam od blogasków na Onecie, jakieś sześć (albo siedem - pamięć mam dobrą, ale krótką) lat temu - w każdym razie byłam jeszcze w gimnazjum (ho ho, teraz ktoś szybko liczy, ile mogę mieć lat i zastanawia się, czy nie jestem na to za stara). Oceniać zaczęłam natomiast pięć lub cztery lata temu i bardzo długo byłam związana z Wszechstronnymi, skąd niedawno odeszłam. Tak czy siak, w blogosferze jestem od bardzo dawna i jeszcze mi się to nie znudziło, więc myślę, że bloggerzy jeszcze się ze mną pomęczą. Pod różnymi nickami, bo przecież ograniczanie się nie ma sensu.

Naprawdę posługujesz się różnymi nickami? (uśmiech)
Naprawdę, bo wszyscy w blogosferze są multikontami Łyżki i pionkami Sileany, to elementarne. A tak serio: tak, różnymi, bo lubię, bo mi wygodniej, bo się przenosiłam z Onetu itd.
Jako Broz-Tito jestem (chyba) najbardziej znana, bo tak byłam nazywana na Wszechstronnych i  jestem na Pomackamy, na Ironicznej Inwazji i ostatnio również na Krótkiej Formie, ponieważ nigdy dość blogasków.

A co sądzisz o takich stronach jak Blogowy Sznaucerek albo analizatornie?
Uwielbiam analizatronie! Jestem fanką i czytam kilka, głównie tych najpopularniejszych, jak Przyczajona Logika, Obrończynie Kanonu, Karny Kaktus czy Niezatapialna Armada, przez którą trafiłam na Forum. Lubię też blogi zajmujące się analizami książek, chyba do tych bardziej znanych należą blogi Maryboo i Beige, czyli analizy Zmierzchu i Intruza. Analizatornie dostarczają mi rozrywki, po prostu. Jeśli chodzi o Blogowego Sznaucerka to jest to inny rodzaj rozrywki, ale naprawdę lubię tę stronę. Fascynujące jest obserwowanie, jak ludzie reagują na kolejne wpisy. Uważam, że zarówno analizatornie jak i Sznaucerek są genialnym wynalazkiem.

A czy czujesz sympatię do tak zwanej konkurencji, czyli oceniających spoza Pomackamy?
Ha! Oczywiście, że tak, jeśli tylko oceniają dobrze i nie szkodzą autorom, na przykład poprawiając poprawne zdania na błędne. Kiedy mam czas, lubię sobie poczytać oceny z naprawdę wielu ocenialni. Doceniam pracę Kompanii Przysięgłych, Weryfikatora, czy Ocen Legilimens oraz pozostałych oceniających na Mackalnii. Czytam również te złe ocenialnie, głównie z niskich pobudek, czyli dla tak zwanego lolkontentu, gdyż jestem prostym stworzeniem, które chce głównie chleba i igrzysk. Uwielbiam obserwować, jak oceniające pultają się, gdy ktoś zwróci im uwagę, że popełniły błąd, a dyskusja natychmiastowo zamienia się w gównoburzę (to ten sam mechanizm, który sprawia, że czytam Sznaucerka). Czytanie ocen na kiepskich ocenialniach to takie moje guilty pleasure, chociaż czasem szkoda mi, że oceniająca zupełnie nie wyciąga wniosków z pozostawianych pod oceną krytycznych komentarzy, a jedynie uznaje je za hejterski atak.
I, naprawdę, nie traktuję innych ocenialni jako konkurencji, ale rozumiem, ocenki - serio biznes, powaga i zasady jak w porządnej korpo, heh.

Jakie blogi lubisz najbardziej oceniać? Raczej te, które mają więcej błędów, czy mniej? Te, które mają dużo rodziałów, czy te, które dopiero zaczynają?
Ze względu na to, że oceniam tylko opowiadania, muszę powiedzieć, że lubię oceniać ciekawe blogi, które nie mają wielu błędów i nie męczą ciągnącą się jak smark po ścianie akcją albo nie dają między oczy fatalną sztampą. Oczywiście lubię też, gdy blog ma więcej rozdziałów, ponieważ mogę napisać o nim więcej, lepiej, poznać dokładnie świat, bohaterów, sposób pisania autora i pomysł na samo opowiadanie. Z drugiej strony blogi pełne błędów i nielogiczności mają swój urok, bo chociaż głowa boli od headdesków czy facepalmów, to zawsze można napisać elaborat na temat tego, co jest z opowiadaniem nie tak. Chyba nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, że większości oceniających łatwiej pisze się krytyki. Chociaż... Jeszcze nie natknęłam się na blog idealny, który nie miałby chociaż drobnych błędów.

A jak Autorzy blogów reagują na oceny? Czy spotkałaś się z obraźliwymi komentarzami?
Autorzy, o dziwo, z reguły reagują bardzo pozytywnie. Na Pomackamy trafiła mi się tylko jedna, nazwijmy to: gównomrzawka, z urażoną autorką blogaska w roli głównej, która ewidentnie czuła się osobiście dotknięta tym, że wytykam nielogiczności i fatalny brak researchu jej opowiadaniu, ale nie wyraziła chęci poprawy. Chociaż teraz widzę, że opowiadanie zniknęło i pojawiło się inne, mam nadzieję, że będzie lepsze (czego autorce życzę, ponieważ nie jestem podłym, zazdrosnym hejterem, co radości z pisania nie zna). Czasem jednak zdarzają się tacy autorzy, którzy na ocenę nie reagują w ogóle, więc wychodzę z założenia, że czują się taką oceną równie dotknięci jak ci, którzy postanowili się wykłócać. Chcę tu zaznaczyć, że zawsze można mi o tym napisać i wirtualnie dać w mordę, w końcu nie piszę tych ocenek dla siebie.

A często zdarza Ci się, że po Twojej ocenie blogi znikają?
Nie, na szczęście nie. Wolę, kiedy autor poprawia swojego bloga, a nie zamyka się w sobie. Nie mam misji niszczenia blogasków. Nawet tych, które nie wyglądają na specjalnie udane.

Z tego, co wiem, ostatnio posądziłyście o plagiat regulaminu Oceny Bestii. Co Ty myślisz o tej sprawie?
Wybitnie mi to zwisa i powiewa w tym momencie. Tak naprawdę, w całej sprawie chodziło o to, że autorka mogła przyznać się do inspiracji Mackalnią lub przedstawić dowody, że tego nie zrobiła, ale wyglądało to na uparte zaklinanie rzeczywistości plus urażoną dumę Bestii, stąd cała sprawa. Ale to już zamknięty temat, więc wolałabym nie ciągnąć tego wątku.

Rozumiem. Na Waszej ocenialni w ocenach używacie dużo grafiki. Skąd ten pomysł? Bo muszę przyznać, że z niczym takim się wcześniej nie spotkałam.
Mogę odpowiadać tylko za siebie, więc powiem, że gifków zaczęłam używać będąc jeszcze w załodze Wszechstronnych, a potem, bo taka była naturalna kolej rzeczy, zaczęłam ich używać na Pomackamy, Według mojej teorii (i korzystając tylko z mojego przykładu) pomysł z gifami i rysunkami lub zdjęciami w ocenie wywodzi się właśnie z analiz, w których widziałam je w takim użyciu po raz pierwszy. Kiedy brakuje mi słów, używam gifu. Teraz gify pojawiają się również w innych ocenach i mam dziwne poczucie, że Pomackamy to matka tego pomysłu. Dumnam.

Wcześniej pracowałaś na Wszechstronnych, ale czy jeszcze na jakimś innym blogu można lub można było oglądać Twoją działalność?
Yay! Czas na reklamy! (uśmiech) Jeśli chodzi o działalność jako oceniająca, to  zaczynałam od ocenialni na Onecie (jako MissDrakkainen... Chyba), coś z herbaciarnią w nazwie, ale ten blog już nie istnieje, więc nie ma to większego znaczenia. Jeśli zaś chodzi o działalność inną niż ocenianie, to już wcześniej wspominałam o Ironicznej Inwazji (ironiczna-inwazja.blogspot.com), gdzie piszę wypełnione spoilerami elaboraty o książkach (głównie historycznych i i kiepskich romansach) i filmach (głównie niemieckich). Mam też bloga z krótkimi opowiadaniami, czyli Krótką Formę (krotka--forma.blogspot.com) - taka to moja działalność pod nickiem Broz-Tito na tę chwilę. Można mnie też szukać pod innymi nickami, co nie jest specjalnie trudne. Tak mi się przynajmniej wydaje.

A czy blogowanie nie zabiera Ci zbyt wiele czasu lub czasami zbytnio nie obciąża?
Nie, wszystko zależy od odpowiedniej organizacji czasu. Filmy i książki (blogaski również) czytam tak czy siak, więc to, że przysiądę w weekend i nasmaruję notkę to nie jest jakiś wielki wysiłek, ponieważ raczej nie zdarza mi się pisać o nowościach, a tym, co akurat widziałam lub czytałam (nawet rok wstecz). Jeśli chodzi o Krótką Formę, to czasem wrzucam tam teksty, które pisałam kilka lat temu, albo takie naprawdę krótkie obrazki na dwie-trzy strony, bo akurat złapał mnie Wen i musiałam coś napisać. Pisanie sprawia mi przyjemność, to tylko hobby, nie obowiązek. Oczywiście jest też ril lajf, jestem tego świadoma, ale, proszę mi wierzyć, ja mimo wszystko studiuję i mam czas na spotkania z przyjaciółmi. Jeśli czuję, że coś mi ciąży, to z tego rezygnuję - ostatnio zrezygnowałam właśnie ze Wszechstronnych. Zresztą, wiele blogasków w życiu porzuciłam z braku czasu/ochoty/pomysłu/serca i jakoś specjalnie tego nie żałuję.

A oprócz pisania, jakie masz pasje? Jakie są Twoje ulubione książki, filmy, muzyka i miejsca na świecie (o ile takie są)? (uśmiech)
Jeśli chodzi o pasje, to mam jedną, bardzo konkretną pasję: historia. Szczególnie I i II wojny światowej. Nie policzę, ile mam książek o nazistowskich Niemczech czy Holokauście i nie będę się przyznawać, że ostatnie pieniądze wydałam kiedyś na wspomnienia Manfreda von Richthofena, bo w księgarni był to ostatni egzemplarz. Nie będę. (uśmiech) Inną pasją są języki obce, oprócz tak oczywistych jak angielski czy niemiecki oraz trochę rosyjski, nauczyłam się (głównie dzięki studiowaniu) słoweńskiego, serbskiego, liznęłam chorwacki, a teraz zamierzam się uczyć bułgarskiego i poćwiczyć chociaż jeden, w zasadzie martwy język, jakim jest starocerkiewnosłowiański. Pytanie o książki i filmy, to najtrudniejsze pytanie evah, bo naprawdę nie potrafię wskazać ulubionej książki lub filmu. Pasjami czytam Tolkiena i Sapkowskiego, Bartoszewskiego i Davisa... I polską fantastykę, nawet tę niefajną, jaką produkuje Ziemiański czy Piekara. Jeśli chodzi o filmy, to bardzo lubię "Mojego najlepszego nieprzyjaciela", "Listę Schindlera", "Pianistę" i "Władcę Pierścieni". No i z zapartym tchem oglądam kino niemieckie, oczywiście, nawet te głupie i trochę mądrzejsze komedie. Pytanie o muzykę jest łatwiejsze, bo lubię brytyjskiego rocka, bałkańskie etno, folk (ostatnio nawet rosyjski :D) i muzykę klezmerską. Ulubione miejsca na świecie? Są, są: czeska Praga i Lublana. Jestem typem turysty, który najchętniej odwiedzałby tylko miasta, nawet te brzydkie. Teraz marzy mi się wycieczka po wszystkich europejskich stolicach, bez względu na to, że niektóre już odwiedziłam.

Ojej, dużo tego. (uśmiech) Teraz będzie kilka szybkich pytań i kilka szybkich odpowiedzi. Okey?
Okey.

Ulubiony smak?
Mleczna czekolada.

Coś, na co ostatnio brakuje Ci czasu?
Seriale. Za dużo seriali oglądam i robię sobie zaległości.

Blogi, które chcesz polecić. (uśmiech)
OMG...
Ostatnio czytam, to pamiętam. Jest pewnie jeszcze jakiś tysiąc, których nie pamiętam.

Coś, czego życzyłabyś sobie i Pomackamy w najbliższym czasie?
Sobie? Żeby mi nie przyszło do głowy wybrać na magisterkę tematu, do którego praktycznie nie ma opracowań.
Pomackamy? Dużo zgłoszeń, dużo ocenek, suaffy i rispektu na dziel... W ocenosferze, czy jak tam to nazywają.

Ode mnie: wszystkiego najlepszego i bardzo dziękuję za poświęcony czas! (uśmiech)
Czy mogę na koniec kogoś pozdrowić? Jeśli mogę, to pozdrawiam całą załogę Pomackamy, czuwającą nad nami Sileanę oraz całe Forumu!

**************

Allen: Jesteś administratorką Pomackamy, ale dlaczego nie ma nigdzie o tym informacji? (uśmiech)
Sileana: Jest. W powitaniu. Nie jestem oceniającą. Zajmuję się głównie kolejkami i tego typu pierdołami. Nie widzę powodu, dla którego miałabym straszyć z każdego kąta, skoro to nie ja jestem gwiazdą, tylko reszta Przedwiecznych.

A jednak to Ty wpadłaś na pomysł założenia trochę nietypowej ocenialni.
A skąd!
Pomysł założenia ocenialni wyszedł od Q. Został bardzo szybko podchwycony, a na temat CthulhuxLenin wpadła Orszula. Regulamin napisała w większości Kreaturka, razem się go zredagowało. Po czym na chwilę zapadła cisza, bo się okazało, że nikt nie chce się zająć techniczną stroną przedsięwzięcia...
Poświęciłam się i wzięłam to na siebie, z zastrzeżeniem, że to "tylko na chwilę". Chwila się przeciąga, ale mnie to nie przeszkadza. Cóż powiedzieć, jestem bohaterką.

Czy Pomackamy dodało Ci internetowej popularności? (uśmiech)
Nie, o wiele bardziej sławna byłam przed mackalnią. Teraz gonię na opinii.

A czy wiesz, jakie są relacje między oceniającymi na Pomackamy?
Nie włamuję się nikomu na skrzynki, więc sądzę, że żyjemy sobie w Forumowej komunie we względnej symbiozie.

Czyli nie słyszałaś nic o wewnętrznych kryzysach na ocenialni?
Wewnętrzne kryzysy? Iieiesu, to prawie jak krach na giełdzie. Nie, jeśli ktoś się z kimś kłoci/kłócił o cokolwiek, nie ma to wpływu na mackalnię.
Największe kryzysy są wtedy, kiedy mi nie piszą ocenek, jak ja chcę, żeby pisały.

Wprowadasz dyscyplinę?
Oczywiście, stoję z biczykiem i straszę Psójami.

A tak z Twojej strony: jak Tobie współpracuje się z oceniającymi?
Ale w sensie wyciągania ocenek? A to jak widać.
Czasem jeszcze "załatw takie opcia, albo takie", tylko potem ocenek nie ma komu pisać. Dżuma i porubstwo.

A tak bardziej "po pracy", jakie są Wasze relacje? Czy może w ogóle ich nie ma?
No wiadomo, każdy ma jakieś swoje blogaski, wystarczy poczytać, żeby od razu wiedzieć, kto z kim i za ile. Np. w nowym opciu Elwen szef głównej bohaterki, to kropka w kropkę Q. Albo pani Locha u Gayi - Orszula. Nefariel pisze jajojca, ale zmiana płci to żaden problem. Oczywiście, jeśli się nie zna Forum, można przegapić takie smaczki.

Od jak dawna istniejesz w świecie blogowym?
Dość krótko, ale już osiągnęłam wiele: mam swoje pionki, założyłam i prowadzę Blogowego Sznaucerka (pozdrawiam mojego kochanka, Doctora Plague), mam swoją wierną fankę Lo lę (również pozdrawiam). Wszystko idzie ku dobremu, już niedługo zarobię tyle na wszystkich interesach (pozdrawiam wszystkich autorów piątkowych i czwórkowych blogów), że będę mogła spokojnie wygrzewać się na hawajskich plażach.

Co nakłoniło Cię do założenia Blogowego Sznaucerka?
No cóż, sława. Zresztą, wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się od wczoraj dzięki Venetii. Toż to lata terapii w pigułce.

A jaki masz stosunek do konkurencji?
Konkurencji w sensie innych ocenialni?
Po pierwsze, w ogóle nie widzę ich jako konkurencji, bo to nie jest tak, że tylko jedna ocenialnia ma prawo do oceny jakiegoś blogasia i trzeba się o nie bić.
Po drugie, hm, w zasadzie pierwsze wyczerpuje temat.
Ja na pewno nie mam nad łóżkiem podobizn nielubianych oceniających i kilku strzałek w pogotowiu.

A czy są takie ocenialnie, które lubisz? W sensie: czytasz ich oceny i uważasz, że są naprawdę dobre?
Mackalnia. Z obowiązku i dla przyjemności.
Poza tym, chyba tylko oceny Chiyo zdarza mi się przeczytać z ciekawością, ale też nie wszystkie.

Okey, a teraz szybkie pytanie i krótka odpowiedź. Trzy słowa, które określają Cię w prawdziwym życiu..?
Psóje. Czekolada. Horror.

Tytuł ulubionej piosenki, książki i filmu.
Po jednej?! A w życiu.

No to po dwie. (uśmiech) Albo po tyle, ile chcesz.
No, spróbuję...
Najpierw książki, bo to najłatwiejsza część: Harper Lee "Zabić drozda", Stephen King "Czarna bezgwiezdna noc" i może Sapkowskiego opowiadania, wiedźmińskie i inne (Maladie!).
Z filmów... no, trylogia "Alien", "Pitch Black", "My girl", "The First Time", "Monty Python", "Wall-E", filmy Mela Brooksa, "Lesbian Vampire Killers", parę filmów Burtona, "A Nightmare on the Elm Street", "Il Buono", filmy animowane o Asteriksie, ‘’Veer-Zaara’’, "The Call of Cthulhu" z 2005... Matko, mogłabym tak w nieskończoność. Nie mam ulubionego filmu, są dziesiątki filmów, które uwielbiam i powtarzam co jakiś czas, przeróżnych gatunków. Głowa mi właśnie wybucha, bo jeszcze ten, i ten, i ten!
Z muzyką mam zresztą podobny problem, aktualnie w odtwarzaczu losowo ponad setka piosenek różnych wykonawców, jak, JAK tu cokolwiek wybrać?! No, ale prawie od zawsze są ze mną The Rolling Stones, Black Sabbath, Queen, Led Zeppelin, Blue Oyster Cult, Guns'n'Roses, we wczesnym gimnazjum odkryłam Three Days Grace, potem The Pierces, Godsmack. A tak tylko z tego dziesięciolecia to, co najwyżej soundtrack "The First Time" i ze dwie piosenki z "Hemlock Grove" - "Sister song" Perfume Genius i "There's a sadness in my heart" LEGS. O, i "Zombie song" Stephanie Mabey.

Mnóstwo tego.(uśmiech) A jakie są Twoje pasje?

Pasjami lubię mordować złe ocenialnie i niszczyć życie oceniającym.

Masz może jakieś swoje motto życiowe?

Nie.

Okey, w takim razie dziękuję bardzo za rozmowę. (uśmiech)

A proszę.
****************
Midori – proszę o kontakt przez gg!