niedziela, 4 sierpnia 2013

[06] Wywiad z Leleth

   Zdążyliśmy się już poznać w poprzednim poście, więc bez zbędnego wstępu przedstawiam Wam mój pierwszy wywiad tutaj. Dziękuję Leleth, że zgodziła się go udzielić. Zapraszam do przeczytania i skomentowania. Za wszelkie wytknięte błędy będę bardzo wdzięczna.
Midori: No to zaczniemy od najbardziej kreatywnego pytania, jakie w życiu dostałaś (śmiech): dlaczego zaczęłaś oceniać?

Leleth: Właściwie przez przypadek: jak wiadomo, oceniam z Gayą. To ona chciała pisać oceny, ale stwierdziła, że chciałaby to robić ze mną, bo nie ma takiego wyczucia językowego. Lubię Gayę i nie mam nic przeciwko betowaniu, więc się zgodziłam.

M: Więc w Waszych ocenach zajmujesz się techniczną stroną tekstu?

L: Początkowo tak miało być, jednak w praktyce okazało się inaczej. Wygląda to tak, że Gaya, która ma szybsze tempo, pisze ocenę, do której ja dopisuję uwagi językowe i, jeśli mam potrzebę coś dodać, także merytoryczne, czy też opisuję ogólne wrażenie. Wszystko zależy od bloga. Przy ostatnim zajęłam się właściwie tylko stroną językową, jednak na przykład ocena „Truth can be cruel” jest naszym dziełem po równo, a „Słowami świat malować” w większej części napisałam ja.

M: A kiedy ocena już jest gotowa, napisana zarówno przez Ciebie jak i przez Gayę, to czy zdarza Wam się nie zgadzać w niektórych częściach oceny?

L: Raczej nie różnimy się drastycznie w poglądach, widać mamy podobną wrażliwość literacką. O niektórych kwestiach oczywiście dyskutujemy i zdarza się nam po tym korygować ocenę.

M: Więc współpraca jak widzę Wam się udaje.  A wolisz oceniać blogi pełne błędów, z tej najniższej półki, czy raczej te dopracowane i zasługujące na wyższą ocenę?

L: Co do współpracy, jestem przyzwyczajona, swoje autorskie opowiadanie też piszę ze współautorką, i uważam, że to naprawdę mobilizujące, osobiście jestem dość leniwa.
Z blogami dobrymi jest ten problem, że trudniej się w ich kwestii rozpisać, ponieważ nie potrzebują wielu rad. Osobiście jednak znacznie bardziej irytują mnie tam błędy językowe  - może dlatego, że autorzy, w przeciwieństwie do autorów słabych blogów, mają opanowane zasady, ale chwilami nie posiadają wyczucia językowego. Wbrew pozorom takie blogi są dla mnie pod względem językowym bardziej pracochłonne - w opowiadaniach słabych po pewnym czasie daję sobie spokój z betowaniem, bo wiem, że nie ma sensu wypisywać autorowi pięćdziesiąt razy, że nie postawił przecinka przed "który", a przytaczam tylko ogólne zasady. W blogach dobrych robię to dokładniej.
Co do konkretnej odpowiedzi - hm, ciężko powiedzieć. Blogi słabe dostarczają większej radości, ale sporą przyjemnością jest wśród mnóstwa złych i przeciętnych tworów znaleźć coś naprawdę dobrego.

M: Oceniając blogi znalazłaś takiego, na którym śledzisz wpisy już po ocenie?

L: Na wszystkie chyba zdarzyło mi się zajrzeć chociaż raz, żeby zobaczyć, czy autorzy zastosowali się do rad. Regularniej zaglądam jednak na Maskę Śmierciożercy, Chlorofil.

M: Czy jest jakaś ocenialnia i oceniający, których oceny czytasz na bieżąco? Wzorujesz się na nich?

L: No cóż, na bieżąco czytam oczywiście naszą i uważam, że wszyscy oceniający są na wysokim poziomie. Zdarza mi się zaglądać na mnóstwo ocenialni,  ale nie robię tego regularnie. Na podstawie kilku przeczytanych ocen mogę powiedzieć, że dobrymi oceniającymi wydają mi się Chiyo i Isamar. Nie sądzę jednak, żebym się na kimś wzorowała.

M: Więc mogę stwierdzić, że polecasz oceny Chiyo i Isamar?

L: Tak, polecam. (uśmiech)

M: Okej, więc może teraz porozmawiamy trochę o samym Pomackamy. Skąd pomysł akurat na taką tematykę ocenialni i kto wyszedł z inicjatywą jej założenia?

L: O ile pamiętam, sam temat założenia własnej ocenialni zaczęła Łyżka. Początkowo były to raczej mało poważne, luźne plany, ale z czasem dyskusja przekształciła się w poważniejszą, pozgłaszało się kilka osób i no cóż, tak się zaczęło. Mamy zresztą na forum temat, w którym można prześledzić tę rozmowę. Z pomysłem takiej tematyki wyszła natomiast die_Kreatur.

M: Wiele osób uważa Waszą ocenialnię za bardzo dobrą. Czy w załodze nawzajem dbacie o to, aby każda ocena była na wysokim poziomie?

L: Tak, spora część załogi przed publikacją na stronie udostępnia oceny innym członkom, żeby zgłosili swoje zastrzeżenia i uwagi. Osobiście nie lubię już wypuszczać cokolwiek bez betowania, czy to opowiadanie, czy ocena. Zaś nawet, jeśli oceniający tego nie robią, pierwszymi czytającymi są zwykle osoby z forum, które wskazują ewentualne potknięcia.

M: Skoro betujecie sobie nawzajem oceny, to czy macie dobry kontakt w ekipie?

L: Myślę, że mamy dobry kontakt. Znamy się, nawet jeśli internetowo, od dłuższego czasu, i dyskutujemy na najróżniejsze tematy. Nie przeprowadzamy rekrutacji (chociaż, oczywiście, każdy może wyrazić taką prośbę - ja i Gaya oceniamy dopiero od czerwca, kiedy to Gaya wyraziła taką chęć i napisała ocenę próbną) i nie przyjmujemy niesprawdzonych osób, więc nie mamy problemu z wprowadzaniem w ocenialnię ludzi zupełnie nieznanych.

M: Ubiegłaś moje kolejne pytanie *śmiech*.  Chciałam zapytać, czy funkcjonuje u Was nabór, ale to już wiem. Jednak na stronie figuruje, że Nefariel przebywa na stażu. Więc jak to jest? Jak taki staż przebiega?

L: Nefariel ma ten dopisek tylko dlatego, że kiedyś rzuciła w żartach coś na kształt "przyjmiecie mnie na staż?". Stało się wedle życzenia. Ale jest pełnoprawną oceniającą.

M: Odchodząc trochę od tematu Pomackamy - czy ocenianie to dla Ciebie hobby? Czy robisz to, ponieważ masz jakieś głębsze przesłanki?

L: Można powiedzieć, że to swojego rodzaju hobby, obecnie mam dużo wolnego czasu. Nie mam poczucia misji, chociaż chciałabym, żeby wszyscy umieli posługiwać się językiem polskim. Poza tym, to dla mnie pewnego rodzaju trening przed przyszłą pracą.

M: Jaką pracą? Zamierzasz robić "na poważnie" coś związanego z ocenianiem?

L: Nie, nie, skąd. Ale studiuję specjalność edytorską, czy, jak kto woli, redakcyjno-wydawniczą, mam więc nadzieję, że uda mi się pracować w tej branży i zajmować się korektą, recenzjami czy podobnymi rzeczy.

M: Więc raczej samo wyszukiwanie błędów  tekście jest małą wprawką. A skoro już jesteśmy blisko tematu dorosłego życia, czy masz już postanowione, kiedy zakończysz swoją przygodę z ocenianiem? Lub - kiedy w ogóle przestaniesz blogować i udzielać się w tej części Internetu?

L: Cóż, dopiero ją zaczęłam, więc póki co się na to nie zanosi. Mogę tylko powiedzieć, że kiedy mi się to ostatecznie znudzi lub zabraknie na to czasu. Co do samego blogowania natomiast, obecnie nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek zrezygnowała z pisania czy udzielania się w Internecie.

M: To dobrze, nie raz można usłyszeć coś w stylu "Jestem na to za stara". Teraz zadam Ci kilka pytań z grupy "Leleth bloggerka". A więc - skąd taki nick?

L: Nick nie ma żadnego głębszego znaczenia. Kilka lat gdzieś taki zobaczyłam i spodobało mi się brzmienie. Teraz używam go prawie wszędzie, więc zmiana nie ma sensu. Nie widzę zresztą takiej potrzeby, nie wpadłam od tej pory na żaden inny olśniewający pomysł, a ten wciąż mi się podoba.

M: Prowadzisz jakieś blogi? Jeśli tak to, o czym są?

L: Kiedyś prowadziłam ze znajomymi blog z analizami złych książek. Obecnie piszę, też ze znajomą, opowiadanie - no, właściwie gatunkowo i objętościowo to powieść. To utwór obyczajowo-psychologiczny, dziejący się u schyłku epoki wiktoriańskiej, z istotnym wątkiem incestu.

M: Jak wiadomo, oceniasz blogi, ale czy byłaś kiedyś po drugiej stronie? Oddawałaś/oddajesz swoje blogi do oceny?

L: Kiedyś tak, obecnie nie mam już ochoty być po tej stronie światka ocenowego.

M: Po tamtej stronie blogosfery wiele osób ma o Tobie opinię hejtera. Jak się z tym czujesz? Chciałaś, by tak o Tobie uważano, czy raczej samo tak wyszło?

L: Jak się z tym czuję? Głównie mnie to bawi. I nie, nie miałam zamiaru zostać nowym Scrooge'em, ale, no cóż, wszyscy wiemy, jak obecnie wygląda sytuacja w "ocenosferze". Odporność na krytykę jest naprawdę mała, a ja dosyć alergicznie reaguję na głupotę i chamstwo. Mam jednak wrażenie, że zawsze staram się poprzeć swoje wypowiedzi konkretnymi argumentami, nawet, jeśli wydają się one ostre. I nie hejtuję z zasady wszystkiego. Dlatego powoli zaczynam zupełnie nie rozumieć tego, co się teraz dzieje - jasne, zawsze były trolle, ale mam wrażenie, że kiedyś miały pewną... hm... klasę?  Na szczęście wciąż są osoby, z którymi można podyskutować na poziomie.

M: A jeśli chodzi o ocenialnie, na których często występują "gównoburze", dlaczego właściwie tak się dzieje, Twoim zdaniem? Generalnie chodzi mi o to, dlaczego w niektórych przypadkach tak jest, a w innych nie. Z powodu niskiego poziomu ocen, czy z nastawienia załogi do krytyki?

L: Myślę, że z obu, bardziej jednak stawiałabym na to drugie. Każdemu zdarza się popełniać błędy, jednak jeśli je poprawi i odpowie w spokojnym tonie, nikt inteligentny nie będzie miał pretensji i ciągnął tego dalej. Jeśli autor błędnej wypowiedzi zrobi inaczej, cóż, sam nakręca aferę, bo ludzi to zwyczajnie bawi.

M: Afery mają często miejsce w komentarzach pod postami Blogowego Sznaucerka, a nierzadko można spotkać tam Twoje komentarze.  Jakie masz zdanie na temat tego bloga i jego ekipy?

L: Cóż, niektóre ich... hm, artykuły mi się niezbyt podobały, bo na siłę robiono aferę ze zwyczajnych zdarzeń. Na ogół jednak lubię je czytywać, raczej trafiają w moje poczucie humoru i dobrze pokazują absurdy. Problem rodzi się, kiedy ktoś bierze Sznaucerka zbyt poważnie.

M: Sympatię zyskały ostatnio sznaucerkowe kółeczka z zabawnymi tekstami z wypowiedzi bloggerów, ocen, itp. Która praca Nikki spodobała Ci się najbardziej?

L: Nie umiałabym wybrać. Ale jeśli miałabym kiedyś prowadzić prywatny blog, z chęcią zrobiłabym sobie szablon z takich kółeczek.

M:  Zmieniając temat na bardziej dotyczący Twojego życia poza blogosferą – taka Leleth różni się od tej z Internetu?

L: Może nie jestem najbardziej kompetentną osobą do oceniania, ale wydaje mi się, że w pewnych kwestiach tak. W świecie realnym jestem bardziej nieśmiała niż w Internecie (już czekam na psychoanalizy), jeśli chodzi o nowo poznanych ludzi. No i oczywiście zwykle nie poruszam tam pewnych tematów, bo mało kto z moich znajomych orientuje się, że istnieje  coś takiego, jak choćby ocenialnie. Moje poglądy i zainteresowania pozostają jednak naturalnie bez zmian.


M: Rozumiem. Wspominałaś, że ostatnio masz trochę wolnego czasu. Czym go zapełniasz, oprócz oceniania?

L: W końcu wysypiam się, ile chcę. (śmiech) Nadrabiam zaległości książkowe i filmowe, mam więcej czasu na rozmowy ze znajomymi, własną twórczość czy choćby właśnie surfowanie po Internecie.

M: Skoro nadrabiasz zaległości to co polecisz do przeczytania i obejrzenia?

L: O nie, to zajmie kilka godzin! Może ograniczę się do tych, z którymi ostatnio się zapoznałam - twórczość Anny Brzezińskiej, "Cyrk nocy" Erin Morgenstern i "Opowieści sieroty" Catherynne M. Valente. Jeśli chodzi o filmy, to ostatnio oglądam głównie filmy animowane - z tych mogę polecić m.in. "Odlot", "Jak wytresować smoka" czy "Koralinę" oraz przypominam sobie seriale.

M: Czyli dużo czytasz.  Na koniec zadam Ci pięć szybkich pytań. Odpowiedz na nie pierwszą myślą, jaka przyjdzie Ci do głowy, możliwie jednym zdaniem, dobrze?

L: Postaram się.

M: 1. Najciekawszy blog, jaki oceniłaś?

L: Właściwie wciąż jestem w trakcie oceny, ale "Czwarte insygnium".

M: 2. Jeden błąd, który najbardziej Cię denerwuje?

L: Bynajmniej mylone z przynajmniej.

M: 3. Z kim z Pomackamy masz najlepszy kontakt?

L: Z Gayą i Orszulą.

M: 4. Czytasz analizy blogów? Jeśli tak, to czyjego autorstwa najchętniej?

L: Czytam regularnie PLUSa, NAKWę i Obrończynie Kanonu. Inne mi się niezbyt podobają.

M: 5. Przymierzałaś się kiedyś do napisania takiej analizy/napisałaś i opublikowałaś analizę?

L: Pisywałam analizy, ale nie blogów, tylko książek.

M: Dobrze, dziękuję za rozmowę.

L: Mogłabym mieć na koniec prośbę?

M: Jasne.

L: Chciałabym przekazać pozdrowienia. 

Dziękuję za rozmowę. 

13 komentarzy:

  1. Jaaakie piękne pozdrowienia. Dziękuję! Wzruszonam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma'am też dziękuje i fogle loff.
    Nasza Leleth... taka suafna. *wzrusza się bardzo*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest! Jest FORUM z dużej litery! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Z wielkiej/małej litery" to rusycyzm, czy coś mi się pomieszało? Nie mogę tego zapamiętać. Z drugiej strony - jest to niedopuszczalne? Najczęściej w telewizji tak mówią, a ja klnę pod nosem i nie wiem czy słusznie xD

      Usuń
    2. Masz rację w obu kwestiach ;).

      Usuń
    3. Serio? Całe życie w błędzie. :(

      Usuń
  4. Gratuluję wywiadu, Midori! I osoba interesująca i pytania ciekawe, oby tak dalej ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam ciekawa, kto z Pomackamy - i czy w ogóle - udzieli wywiadu :D Osobiście bardzo ciekawi mnie również, jak na podobne pytania odpowiedzialaby Broz-Tito.
    Z wywiadu dowiedziałam się jednej istotnej dla mnie rzeczy - jak wygląda pisanie ocen przez Gayę i Ciebie, Leleth. Jestem rozdarta pomiędzy Wami a Broz (przymierzam się do zgłoszenia swojego blogaska), ale niespecjalnie zależy mi na ocenie wyłącznie od Gai (Gayi? Nie zapamiętałam). Kiedy Broz oceniała jeszcze na Wszechstronnych, nie było problemu, ale tak... Problemy trzeciego świata.

    Wywiad mi się podobał, mimo że - jak dla mnie - trochę krótko. Z drugiej jednak strony nie wiem, o co mogłabyś jeszcze zapytać, Midori.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gayi :)
      Trudno mi powiedzieć, nawet nie znając Twojego bloga, w razie czego jednak na pewno i my, i Broz chętnie odpowiemy na Twoje pytania na naszych podstronach.
      Wywiad wydawał się znacznie dłuższy w trakcie udzielania, też się zdziwiłam po publikacji :).

      Usuń
    2. Gayi, zapamiętam :) Obecnie czytam szósty tom cyklu "GONE", gdzie imię bohaterki odmienia się na "Gai", co mi trochę mąci w głowie.
      Największy problem polega na tym, że najchętniej przeczytałabym ocenę od Ciebie i od Broz (ach, ta zachłanność! :D). Ale dzięki, w razie czego będę pytała. Dopiszę jeszcze tylko kilka rozdziałów.
      Chodzi o blog szklani-samobojcy. Dark Fantasy... czy jak woli mój telefon - Darek Fantasy.

      Usuń
    3. Cieszę się, że Ci się podobał :) Starałam się, może kiedyś będzie lepiej.
      Rzeczywiście, kiedy rozmawiałam z Leleth wszystko wyglądało na więcej, aczkolwiek rozmowa trwała chyba z 1,5 h więc...

      Również pozdrawiam!

      Usuń